Pułapki transakcji zbliżeniowych

Zbliżeniowe karty płatnicze robią furorę na rynku usług finansowych i cieszą się ogromnym powodzeniem wśród zabieganych klientów banku, którzy cenią sobie oszczędność czasu i szybki przebieg transakcji płatniczych. Niewielu z nas jednak wie, że czasami możemy sporo za używanie takiej karty zapłacić. Należy mieć na względzie to, że dokonywanie płatności zbliżeniowych, odbywa się w trybie offline, co oznacza, że w tym czasie nie następuje bezpośrednie połączenie z internetowym systemem bankowym. Co za tym idzie, należność za taką transakcję nie jest pobierana z naszego konta od razu, ale dopiero w momencie, gdy punkt, w którym miała ona miejsce rozliczy się z bankiem. A punkty takie mają na to aż 14 dni. W związku z tym, płatności takie zostaną ściągnięte z naszych środków dopiero po pewnym czasie i w tym tkwi największa pułapka, gdyż nie zbierając potwierdzeń i paragonów, łatwo stracić kontrolę nad wydatkami. Często zdarza się, ze dokonujemy takich płatności, podczas gdy nie mamy już dostępnych pieniędzy na koncie, natomiast widnieją tam ciągle jakieś środki, które ciągle czekają na pobranie z tytułu poprzednich płatności. Na naszym koncie powstaje wówczas tak zwany wymuszony debet, który bywa wysoko oprocentowany, a odsetki od zadłużenia naliczane są codziennie. W ten sposób, okazuje się, że szybkie płatności zbliżeniowe, choć zazwyczaj bezpłatne, kosztują nas całkiem sporo. Trzeba, więc bardzo na nie uważać i mieć nad nimi stałą kontrolę, prowadząc własny kalkulator wypłat, ponieważ w tym przypadku bank nie ma możliwości kontrolowania naszych wydatków, poprzez ich automatyczne uwzględnianie na rachunku bankowym. W transakcjach kartą zbliżeniową (sprawdź najlepsze karty kredytowe z funkcją zbliżeniową), należy po prostu zachować umiar i zdrowy rozsądek.